Z żalem informujemy, że w sobotę 30 maja zmarła wieloletnia nauczycielka języka rosyjskiego w naszym Liceum Jadwiga Szpek.
Prof. Jadwiga Szpek, z domu Jastrzębska, urodziła się 26.07.1936 w Bielicy (wówczas terytorium II RP – powiat lidzki w województwie nowogródzkim, obecnie Białoruś – rejon lidzki obwodu grodzieńskiego). Ukończyła filologię rosyjską w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie, w 1961 r. uzyskała tam absolutorium i później magisterium. W I Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Kasprowicza przepracowała równo 30 lat – od sierpnia 1961 r. do sierpnia 1991 r. W 1974 r. uzyskała nagrodę Kuratora Okręgu Szkolnego. Pełniła funkcję prezesa szkolnego ogniska ZNP. Była też opiekunem szkolnego koła TPPR. Od września 1991 r. przebywała na emeryturze. Jednak nadal często odwiedzała szkołę – bywała na zjazdach absolwentów, spotkaniach i akademiach z okazji święta edukacji.
Poniżej zamieszczamy wspomnienia dwojga jej wychowanków, późniejszych nauczycieli w naszym Liceum.
„Profesor Jadwiga Szpekowa uczyła mnie przez cztery lata, od 1964 do 1968 roku. Jej piękny, charakterystyczny akcent zdradzał, że językiem rosyjskim władała od dziecka. Była więc dla nas niedoścignionym wzorem. Rzecz w tym, że sam przedmiot nie wzbudzał specjalnego entuzjazmu i większość marzyła tylko o tym, by go szczęśliwie zaliczyć. Z prawdziwą pasją do każdej lekcji podchodził bodaj tylko kolega Wojciech Jasiński, który po latach przejął po Niej katedrę w „Kasprowiczu”. Pani Profesor, jak każdy nauczyciel rosyjskiego, miała w tamtym czasie zadania natury propagandowej i musiała kreować przyjaźń polsko-radziecką. Zapewne zdawała sobie sprawę z tego, że to trudne, a nawet niewykonalne zadanie i zachowywała w tej delikatnej materii dużą powściągliwość. Umiała uszanować polskie dusze, a swoje obowiązki wynikające z kierowania szkolnym kołem TPPR traktowała z godnym uznania dystansem. Jak sięgam pamięcią, była wobec uczniów wyrozumiała i pewnie też dzięki temu szczęśliwie zdałem maturę z rosyjskiego. Już na emeryturze Profesor Szpekowa często bywała na zjazdach wychowanków, ciepło wspominając dawne lata − swoją szkołę, nauczycieli, uczniów. Była osobą skromną, życzliwą i koleżeńską. Jestem przekonany, że cała Rodzina Kasprowiczowska zachowa Ją w dobrej pamięci. Niech spoczywa w pokoju!”
Edmund Mikołajczak
„W moich szkolnych czasach wszyscy musieli uczyć się języka rosyjskiego, chociaż szanse na wyjazd do wschodniego sąsiada były znikome. Zresztą i tak wszyscy marzyli o kierunku wręcz przeciwnym. Sytuacja polityczna, oczywiście, też nie przyczyniała się do popularności tego języka. Dlatego, gdy dopiero po rekrutacji do liceum okazało się, że będę przez cztery lata uczyła się rosyjskiego w wersji rozszerzonej, nie byłam zachwycona.
Szybko okazało się jednak, że lekcje z profesor Szpek są interesujące, że można oddzielić język od polityki, że cyrylica nie jest taka trudna. Gdy wiele lat później byłam w Moskwie, ze zdumieniem stwierdziłam, że całkiem swobodnie komunikuję się w języku rosyjskim. I do tej pory mogę śpiewać z pamięci piosenki Żanny Biczewskiej i Bułata Okudżawy.”
Ewa Furman