Niewielu już pozostało z naszej gimnazjalnej klasy IVb, która wiosną 1939 roku zdawała tzw. „małą maturę”: Maryś Biskup, Staszek Zabłocki, Tadek Brzostek, Jurek Pszenny, no i ja – powiedział podczas swego pobytu w szkole we wrześniu 2011 roku. Cieszył się, że po latach reaktywowane zostało w „Kasprowiczu” gimnazjum, z radością i dumą odbierał ślubowanie pierwszoklasistów. Zabraknie nam Jego żarliwej pasji, wielkiego przywiązania i miłości do szkoły, do rodzinnej ziemi kujawskiej.
W życiu zajmował się wieloma sprawami, nie znosił bezczynności. – Z wykształcenia jestem socjologiem, z zawodu hotelarzem, a z zamiłowania pedagogiem i publicystą – mawiał o sobie. Po studiach na Uniwersytecie Warszawskim zajął się hotelarstwem. Z czasem stał się uznanym specjalistą w tej dziedzinie – wykładał na kilku wyższych uczelniach, redagował specjalistyczne podręczniki, wchodził w skład kolegium redakcyjnego miesięcznika „Hotelarz”. Był członkiem Centralnego Komitetu Budowy, współorganizatorem i przez 10 lat dyrektorem warszawskiego „Domu Chłopa”, dyrektorem Biura Turystyki Zagranicznej OST „Gromada” i długoletnim sekretarzem generalnym Polskiego Zrzeszenia Hoteli Turystycznych. Jako pilot wycieczek zagranicznych odwiedził kilkadziesiąt krajów na wszystkich kontynentach. Reprezentował polskie hotelarstwo w organizacjach międzynarodowych w Paryżu, Wiedniu, Zurychu i Brukseli. Za swą działalność wyróżniony został licznymi odznaczeniami państwowymi, w tym Krzyżem Komandorskim OOP, a także Złotym Orderem Prymasowskim „Ecclesiae Populoque Servitium Praestanti”. Podkreślał, że wszystko co osiągnął zawdzięcza swoim nauczycielom, których wspominał przy każdej niemal okazji z najwyższym szacunkiem. Wysoko sobie cenił Złotą Odznakę Stowarzyszenia Wychowanków Gimnazjum i Liceum Jana Kasprowicza.
Nieczęsto zdarza się, aby absolwent szkoły przez całe swoje długie życie z taką intensywnością i zaangażowniem pozostawał związany ze swą Almae Matris. Napisał dziesiątki wspomnień o profesorach i wychowankach – w osobnych publikacjach lub na łamach Gazety Wyborczej Stołecznej. Pozostawał wielkim ambasadorem szkoły – nie tylko w Warszawie, dokąd zaniósł cząstkę Kujaw i przez lata integrował skupionych tam „kasprowiczan”, ale również w Poznaniu, Gdańsku, Toruniu, gdzie wspólnie z prezesem Alfredem Krysiakiem zachęcał do tworzenia oddziałów Stowarzyszenia Wychowanków.
Śp. Tadeusz Tulibacki był zwykle pierwszym, który przekazywał nowiny z Inowrocławia do Warszawy i ze stolicy na Kujawy. Sprawiał, że dla wycieczek licealistów z „Kasprowicza” wszystkie stołeczne drzwi stawały otworem. Był człowiekiem-instytucją – powszechnie znanym, lubianym, otwartym, życzliwym, koleżeńskim.
We wtorek, 17 listopada, Tadeusz Tulibacki spocznie na warszawskich Powązkach. Pozostanie na zawsze w naszej pamięci!